Witajcie !
Dziś , jak w temacie opowiem Wam o moim zawodzie kosmetycznym. Jest to tusz do rzęs , w którym pokładałam duże nadzieje. Niestety okazał się totalnym niewypałem ;/ . Nie jest to fajna sytuacja, jednak myślę każdą z nas to czasem spotyka i warto się tym dzielić. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam ! :)
A mowa jest o: MASCARA MAX FACTOR CLUMP DEFY EXTENSIONS (BLACK).
OBIETNICE PRODUCENTA:
Clump Defy Extensions Max Factor pozwala zwiększyć objętość rzęs do 200%, wydłuża je i nie tworzy grudek, pozostawiając rzęsy rozdzielone. Ten efekt zapewnia połączenie pogrubiającej formuły zawierającej wydłużające włókienka z technologią szczoteczki. Wszystko to, dzięki budowie szczoteczki Anti Clumps. Jej równomiernie i gęsto rozłożone włoski zatrzymują grudki, jeszcze zanim powstaną. Dzięki temu każde pociągnięcie jest perfekcyjne, a rzęsy pokryte i wyraziste. Z nową maskarą Max Factor Clump Defy Extensions grudki należą do przeszłości – rzęsy są pięknie rozdzielone, a ich objętość i długość są nie do przeoczenia.
MOJA OPINIA:
Z tuszem jak już wspomniałam pokładałam duże nadzieje. Ma silikonową , wywiniętą szczoteczkę , które osobiście bardzo lubię. Do tego tusz miał dwukrotnie zwiększać objętość, wydłużać i pogrubiać rzęsy, więc pomyślałam ,że to coś idealnego na moje "biedne" rzęsy.
Zacznę od samego początku...
Tusz zaraz po otwarciu był bardzo suchy, jakby miał już z 2 miesiące. Produktu nabiera się mało ,szczoteczka nie jest "oblepiona" tuszem jak to czasem bywa, co jest na plus, lecz przy tej mascarze tuszowanie rzęs było ciężkie. Dwie warstwy to było minimum. żeby cokolwiek było widać. Dodatkowo nie zauważyłam żeby tusz wydłużał czy pogrubiał rzęsy.. Widać było że mam pomalowane, ale nic ponad to..
Tusz też skleja rzęsy! Po jego aplikacji musiałam dodatkowo rozczesywać rzęsy by je rozdzielić. Dla mnie to strasznie dużo zabawy. Na pewno do niego nie wrócę.
Dodam ,że tusz nie należy do najtańszych bo stacjonarnie kosztuje ok. 60zł. Mi udało się go kupić na promocji ,jednak i tak nie jestem zadowolona.
Być może ja trafiłam na jakiś felerny egzemplarz.. Dajcie znać czy miałyście z nim styczność i jak się u Was sprawował? :)
Uuu czyli bubelek😎
OdpowiedzUsuńO nie jak skleja rzęsy to zdecydowanie nie dla mnie, szkoda, że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńuuu to nie fajnie, może faktycznie jakiś felerny egzemplarz ci się trafił
OdpowiedzUsuńJa tak miałam z MAYBELLINE, THE COLOSSAL VOLUM. Z każdej strony słyszałam tylko pochwały jaki to on jest wspaniały. Za pierwszym razem dostałam zapalenia spojówek ale mówię sobie może jakiś zły egzemplarz. Kupiłam drugi raz i to samo... Chociaż u Ciebie to z tą konsystencją nie tak może ktoś już go otwierał w drogeriach to notoryczne niestety :(
OdpowiedzUsuńU mnie tusze z maybelline wypadają nawet ok:) , ten najwidoczniej nie był mi pisany
Usuńpatrząc po szczoteczce można się domyślić, że bedzie sklejać rzęsy, za krótkie włoski :( Ja lubię kiedy szczoteczka jest duża, z dużymi włoskami i długimi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go i nigdy się nie skuszę. Natomiast obecnie wielbię maskarę Avon Supershock Volume, choć nie mniej uwielbiam Miss Sporty 100% Rock :)
OdpowiedzUsuńNie używałam go i chyba się nie skuszę - choć jest możliwe, że po prostu trafił Ci się felerny egzemplarz... Często w drogeriach kosmetyki są już pootwierane i niestety mogą tracić przez to na jakości.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale już wiem, że lepiej jej unikać!
OdpowiedzUsuńTej maskary nie mialam choc u mnie dzis inna na tapecie i niestety odczucia podobne :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście nigdy go nie kupiłam, ale bardzo polecam max factor 2000 kalorii ! Jest rwelacyjny :)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do siebie :)
UsuńNie miałam go, więc nie wiem, czy to felerny egzemplarz ;)
OdpowiedzUsuńzawsze lubiłam ich tusze, szkoda, że nieudany rodzaj...
OdpowiedzUsuńRównież nie mam o nim dobrej opinii :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/01/beacive-box-moja-opinia.html
Pokaż efekt na oczach ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tusze Max Factor, do tej pory żaden mnie nie zawiódł choć tego chyba nie używałam. Maskary MF mają to do siebie, że muszą się 'rozpisać'. Może daj mu jusze jedną szansę? :)
OdpowiedzUsuń