Moje pierwsze - kwadratowe paznokcie

Nie wiem czy wiecie ale uwielbiam mieć zadbane paznokcie. Przyczyniła się do tego również moja poprzednia ,jak i obecna praca. Z hybrydami jestem już od trzech lat ,a od roku zaczęłam również przygodę z paznokciami żelowymi.

 Efekt? Znakomity ! 

Właśnie dzięki metodzie żelowej poznałam jak można z "płaskich", nieforemnych paznokci wyczarować paznokcie o jakich marzy na pewno nie jedna z nas. Również na pewno znacie doskonale ten  moment kiedy złamiemy paznokcia. Często nawet nie wiemy kiedy i gdzie. i wtedy rozpacz.., bo długo zapuszczane paznokcie trzeba skrócić. 

Bzdura! Chociaż powiem Wam , że kiedyś też tak  myślałam i robiłam. Dopiero jak będąc na stażu (dodam ,że byłam stylistką paznokci) poznałam wszystkie metody przedłużania paznokci. I od tej pory długie paznokcie się ze mną nie rozstają!

Przez te wszystkie lata były ze mną paznokcie ,tzw "migdałki". Osobiście KOCHAM ten kształt!
Pięknie wydłużają i wysmuklają paznokcia przez co tak bardzo przypadły mi do gustu. Jest to też jeden z najbardziej popularnych kształtów , który pasuje większości osób.
Jednak jak to mówią "Kobieta zmienną jest "! Ostatnio postanowiłam porzucić mój ukochany migdałek , by spróbować kwadratów ( patrz zdjęcie powyżej). Byłam pewna ,że jeszcze w dniu ich robienia będę je ściągać :D. Zawsze uważałam ,że takie paznokcie wyglądają jak przysłowiowe "łopaty". Oczywiście to jest tylko moja osobista opinia , gdyż wiem, że są różne gusta i dla wielu ten kształt może być niezastąpiony.
Jednak przechodząc ściślej do tematu: WYTRZYMAŁAM!
A mało tego muszę powiedzieć że dobrze się w nich czułam i zbierałam z otoczenia mnóstwo komplementów na ich temat. Zaskoczyłam samą siebie.

Wniosek? Czasem warto próbować nowości i zmian.