sobota, 31 marca 2018

Wesołych Świąt Wielkanocnych


Kochani, 

Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne. Z tej właśnie okazji wszystkim , a w szczególności moim czytelnikom i czytelniczkom chciałabym złożyć najserdeczniejsze życzenia wielkanocne. Przede wszystkim zdrowych i rodzinnych świąt, spędzonych w miłej atmosferze oraz smacznego jajka. 
WESOŁYCH ŚWIĄT!




czwartek, 29 marca 2018

Promocja w drogeriach Rossman -49%/ -55% kwiecień 2018. Na co warto zwrócić uwagę?

Witajcie Kochani !:)

Na pewno nie jestem jedyną osobą, która uwielbia kosmetyki. A już na pewno nie jestem jedyną ,która lubi wyprzedaże/ promocje ;D. Czy jest ktoś kto nie podziela mojego zdania ? ->przyznać się w komentarzach :D !.

Nieoficjalnie chodzą słuchy o kwietniowej promocji w Rossmanie. Drogeria ta organizuje ją dwa razy do roku ( tj. na wiosnę i na jesień). W tym roku według nieoficjalnych informacji promocja ma zacząć się 9 kwietnia 2018 roku. Nie ukrywam ,że ja bardzo się z tego powodu cieszę ,gdyż kosmetyki kolorowe spadają wtedy o 49% w dół, a dla posiadaczy aplikacji Rossman nawet do -55%.



Rabat -55% obowiązywał będzie najprawdopodobniej przy zakupie 3 różnych produktów do makijażu , natomiast na kolejne zostanie udzielony rabat -49%. Więc moim zdaniem , to też sporo:).



Co kupić na promocji w Rossmanie?
Promocja obejmuje jedynie kolorówkę (najprawdopodobniej). Być może i wypuszczą coś z pielęgnacji, wszystko z czasem się okaże. Przejdziemy sobie teraz przez makijaż od początku , czyli co polecam i u mnie się sprawdziło oraz co ja planuję kupić :).

PODKŁADY:


Mam swoje dwa sprawdzone podkłady. Oba są bardzo delikatne , naturalne. A mowa tu o chyba już kultowym i przez większość sprawdzonym podkładzie z marki Bourjois Healthy Mix. Mam resztkę jednego jednak na obecną chwilę jest dla mnie za ciemny. Bardzo lekki nawilżająco -rozświetlający podkład, myślę że na wiosnę/lato idealny.
Drugim podkładem , którego mam już drugie lub trzecie opakowanie to również bardzo popularny podkład Loreal Thrue Match. Piękna kolorystyka, lekki, rozświetlający , jednak bardzo dobrze wyrównujący koloryt cery.
Podkłady ,o których słyszałam dużo pozytywnych opinii ..i nie wykluczone, że na jakiś się nie skuszę :D , to:
1. My Secret, Matte Blur Effect Make up
2. Loreal Infallible 24H
3. Bourjois , 123 Perfect CC Cream  (coś z myślą na lato ;d)



KOREKTORY:

Niewątpliwie poluję na nowość od marki Maybelline, a mianowicie ich nowy korektor pod oczy z gąbeczką , czyli Maybelline Instant Anti Age Rewind Eraser. Póki co robi wielką furorę w internecie i jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie.
Z drogeryjnych korektorów nie mam zbyt wielu faworytów. W miarę przyzwoity jest korektor z Loreala Thrue Match, z tej samej serii co podkład :)


PUDRY:

Ostatnio nałogowo można powiedzieć stosuję puder Maybelline Master Fix , który u mnie sprawdza się rewelacyjnie. Recenzję znajdziecię TUTAJ.
Nie mam w planach kupna akurat pudru , lecz kto wie z czym wrócę ;D. Jeśli jakiś p[olecacie dawajcie znać:).


Bazy pod cienie/ cienie:

Ja osobiście jako bazy najczęściej używam korektora. Swego czasu stosowałam też jako bazę kremowy cień Maybelline Color Tattoo. Coś strasznie dużo tu tej firmy :) , widocznie trafia w mój gust ;P!
Jeśli chodzi o cienie to lubię inne marki, których w rossmanie niestety nie dostaniemy, choć ostatnio jestem pod wrażeniem nowej paletki Lovely Choco Bons -->ZOBACZCIE, która ma również swoją drugą wersję, na którą być może zwrócę uwagę:).


EYELINERY:
I tu znów wraca marka Maybelline i sprawdzony już dawno eyeliner w żelu Eye Studio ,Lasting Drama Liner. Przyznam ,że dawno już go nie używałam , lecz sprawdzał się super. Również całkiem fajnie sprawdza się u mnie eyeliner w pędzelku z Eveline Celebrites. jest to tzw. tusz do kresek. Polecam .


TUSZE DO RZĘS:
Moje ulubione to mascary z LOreal Volume Million Lashes. Chyba większość (jak nie wszystkie ) testowałam i super się sprawdzały. A drugi, w którym jestem zakochana  to znów Maybelline i Lash Sensational. Było o nim dużo TUTAJ, macie wszystko. Dziękuję :) tyle o nim.
A co do tego jakie planuję , to myślę m.in o nowościach Lovely /wibo.


RÓŻE/ BRONZEY/ ROZŚWIETLACZE:

Pierwsza kategoria ,czyli róże i tu miałam i polecam róże z Wibo Smooth'n Wear. Bardzo fajna pigmentacja , opakowanie , cena - rewelka ! Bronzery - przyznam się ,że nie mam chyba żadnego z rossmana ( może czas to zmienić?). A rozświetlacz to według mnie króluje Lovely i Gold Highlighter. Jedynie do czego mogę się przyczepić to opakowanie - plastik i to taki "tani " plastik, który mi szybko sie psuje. Lecz produkt sam w sobie genialny.


POMADKI:
I tu kocham kocham kocham Bourjois ,Rouge Edition Velvet(matowe pomadki). Co tu dużo mówić, super trwałość, pigmentacja .. Uwielbiam !









Jakie są Wasi ulubieńcy ? :) I na co polujecie ???;)


poniedziałek, 26 marca 2018

Kosmetyk niezbędny w codziennej pielęgnacji - czyli różany tonik od marki Evree

Cześć Kochani,

Co tam u Was słychać? Ja w końcu przegoniłam przeziębienie i staram się jak mogę nadrobić zaległości w blogowaniu:). Za oknem już coraz to ładniejsza pogoda ,która to podnosi na duchu i motywuje. Należę do osób ciepłolubnych, więc każdy słoneczny i ciepły dzień jest jak najbardziej na tak. Ostatnio dużo pielęgnacji trafia na mojego bloga. To pewnie za sprawą tego ,że po zimie skóra potrzebuje regeneracji i odżywienia i jeśli trafię na coś fajnego, to o tym mówię ;). Tak będzie i tym razem. Dziś temat tonizacji skóry i produktu , który dla mnie ostatnimi czasy to produkt Must Have!

A mowa tu oczywiście o różanym toniku do twarzy marki Evree. Pewnie większość wie, ale przypomnieć należy ,że tonizacja skóry jest bardzo ważna w pielęgnacji. Często krok ten jest pomijany co jest wielkim błędem wśród kobiet. Głównym zadaniem toniku jest oczywiście przywrócenie odpowiedniego pH skóry , które zostało naruszone innymi środkami oczyszczającymi (np.po demakijażu). Kosmetyki myjące ścierają z powierzchni naszej skóry ochronny płaszcz wodno-lipidowy skóry. I tu z pomocą wkracza tonik. Jednak to nie koniec jego zalet. Tonik również pielęgnuje naszą skórę, więc bardzo ważne jest , by dobrać odpowiedni rodzaj do swojej skóry.
Moja skóra jest bardzo wrażliwa, szczególnie po mocnym oczyszczaniu skóry. Ma tendencję do zaczerwienień i niekiedy nawet pieczenia. Tonik który odkryłam jest wprost idealny! Dlaczego ?


Jest to tonik na bazie wody różanej. Mamy ją w składzie już na drugim miejscu. Wcześniej we wpisach opowiadałam Wam ,że kosmetyki z różą bardzo dobrze działają na moją skórę. To również dotyczy i tego Pana ;D. To za co najbardziej go lubię to chyba to, że po jego zastosowaniu skóra jest uspokojona , wyciszona. Ewentualne zaczerwienienia są od razu jakby mniej widoczne, uspokojone. Czuć ,że z moją skórą bardzo się polubili. Dodatkowo sposób aplikacji jest również ogromnym plusem , gdyż mamy tu spray, dzięki czemu nie musimy dodatkowo pocierać naszej skóry , tracić wacików , czasu itd. Rozwiązanie bardzo wygodne !



Aplikator jest bardzo fajny i równo rozpyla produkt , taką "rozproszoną mgiełką". Produkt ma lekko różany zapach , jak dla mnie mega przyjemny. Oczywiście nie jest on później wyczuwalny na skórze, jedynie tylko w momencie aplikacji na twarz. 




Dodam jeszcze ,że produkt jest niesamowicie wydajny. Na tonizację całej twarzy wystarczą zaledwie 3-4 psiknięcia. Tonik mam już około 4 miesięcy , i przy codziennym używaniu zostało mi jeszcze prawie pół buteleczki. Tonik według producenta jest dla skóry suchej i mieszanej (ja mam mieszaną) i sprawdza się genialnie. Dodała bym jeszcze ,że będzie świetnie się spisywał przy cerach wrażliwych. 

Powiem Wam ,że kocham go nie tylko jako tonik do twarzy przy wieczornej pielęgnacji. Od jakiegoś czasu lubię użyć go po zrobieniu makijażu jako taką "mgiełkę nawilżającą". Sprawdza się do tego super! Ściąga nadmierną pudrowość ze skóry i sprawia, że cera od razu wygląda bardzo zdrowo, naturalnie , promiennie. Ot, taka ciekawostka ;D



Tonik co ważne jest w przystępnej cenie. Można go dostać już za 10zł. Do tego jest dostępny w większości drogerii. Wydajność, działanie, cena , dostępność- czego chcieć więcej ?:) 



Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione toniki ? :) Dzięki i cześć :**

czwartek, 22 marca 2018

Jeden z lepszych drogeryjnych pudrów matujących - Maybelline Master Fix

Cześć, 

Witam Was w ten czwartkowy dzionek :). Jeszcze chwila i będziemy mieć mieć weekend. Jak tam Wasze humorki? Czy są tu osoby, które podobnie jak ja z utęsknieniem czekają na wiosnę ?:). Ostatnio troszkę mniej mnie tu było, gdyż dopadło mnie choróbsko, do tego jeszcze ta pogoda, która sprawiała, że nie miałam siły dosłownie na nic. Jednak dziś zebrałam się , by napisać Wam , jak możecie zauważyć w temacie recenzję drogeryjnego produktu , a dokładniej bierzemy dziś pod lupę puder transparentny od marki Maybelline - Master Fix.



Powiem Wam , że osobiście jakoś nie za specjalnie przepadałam do tej pory za transparentnymi pudrami do twarzy. Tak jakoś, jeden lubi to , drugi to. Zawsze lepiej wyglądały na mojej twarzy pudry mające w sobie troszkę koloru. A tu proszę ... przychodzę z recenzją transparentnego pudru :). I to jak się okazuje ..pozytywną!

Lecz zacznijmy od początku...
Puder otrzymujemy w okrągłym , plastikowym opakowaniu , o pojemności 6g. Szata graficzna jest bardzo prosta i przejrzysta , co jak najbardziej trafia w moje gusta. Po odkręceniu opakowania , mamy siteczko , jak w większości tego typu sypkich pudrów.

Dzięki niemu bardzo fajnie i z łatwością można sobie dozować odpowiednią ilość produktu. Ja przesypuję sobie puder na dołączoną do opakowania zakrętkę, z której później z łatwością pędzlem bądź gąbeczką nanoszę na twarz. 


Za co lubię ten puder ? Po pierwsze jest on bardzo bardzo drobno zmielony , co myślę jest największą zaletą. Bardzo aksamitny i przyjemny w dotyku, również na twarzy po przypudrowaniu :). Pięknie wygląda na skórze. Według obietnic producenta jest to również puder wygładzający, który rzeczywiście pod tym względem działa. Po prostu uwielbiam wygląd skóry po jego zastosowaniu.

Jest to również puder matujący. I z racji tego nie radziła bym go nakładać pod oczy , by uniknąć wysuszenia tej okolicy. Za to na reszcie twarzy sprawdza się rewelacyjnie. Trzyma mat na ładnych kilka godzin, więc na prawdę jest warty uwagi. Gdy nakładam go wilgotną gąbeczką potrafi być w stanie nie naruszonym do nawet 8-9 godzin (dodam ,że mam skórę mieszaną).

Ale żeby nie było tak kolorowo to jeden minusik on ma ;D. A mianowicie puder okropnie się pyli. Myślę, że to przez to ,iż jest na prawdę niezmiernie drobno zmielony. Często gdy weźmiemy go za dużo robi się aż "biała pudrowa chmurka ". Jednak jest to dla mnie minus do wybaczenia , bo produkt sam w sobie jest na prawdę świetny!. Pokażę Wam również teraz zdjęcie jak wygląda na twarzy, jednak myślę, że trzeba go poczuć na własnej skórze ;) i to dosłownie!



Puder ten dostaniemy w większości drogerii , za ok.30zł. Polecam kupić go na kwietniowej promocji w Rossmanie , gdzie będzie można go dostać połowę taniej. Nie wiem jak Wy , ale ja bardzo jej wyczekuję:). 

Dzięki ,że dotrwaliście ze mną do końca. Serdecznie zapraszam też na mój fanpage na facebooku , gdzie dodaję znacznie więcej postów.

Dzięki i do następnego ! :) :**

czwartek, 15 marca 2018

Nowa paletka Lovely Choco Bons! - swatche, test, pierwszy makijaż


Witajcie!
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo się cieszę, że coraz to więcej marek (szczególnie tych drogeryjnych) robi coraz to lepsze kosmetyki:). Skuszona popularnością , pozytywnymi opiniami w internecie oraz oczywiście ceną postanowiłam kupić i przetestować jedną z nowszych paletek, o mowa tu o LOVELY CHOCO BONS.



Paletka pięknie się prezentuje. Składa się z 7 pięknych, mocno napigmentowanych kolorów! Tak, pigmentacja w tej paletce jest na prawdę genialna. Byłam pod ogromnym wrażeniem , gdy pierwszy raz mogłam jej "dotknąć". Swatche zrobione są bez użycia bazy.
Również dobór kolorystyczny w tej paletce bardzo mi się podoba (szczególnie to, że jest matowy beż i czerń). 



Paletkę dostaniemy w rossmanie za 19,99zł.

Ps. W kwietniu rusza promocja -49% na kolorówkę, więc może warto poczekać :)






A teraz zobaczycie paletkę w akcji :).
Pierwsze wrażenie i pierwszy makijaż jaki udało mi się nią wykonać:). Jednak myślę ,że nie będzie to jedyny wykonany tą paletką, gdyż przypadła mi do gustu. 
Ciekawi co zmalowałam ? ;D , zapraszam!





Makijaż wykonany w całości nową paletką marki Lovely " Choco Bons". Jeśli jesteście ciekawi , jak wykonałam makijaż ,zapraszam do czytania.


  1. Na całą ruchomą powiekę ,aż pod łuk brwiowy nakładam bazę ( w moim przypadku korektor Collection Lasting Perfection).
  2. Beżowy cień nakładam pod łukiem brwiowym, by zmatowić ten obszar.
  3. Powyżej ruchomej powieki, jak również delikatnie w zewnętrznym kąciku, pędzelkiem "kulką" nakładam pomarańczowy cień. Rozcieram wszystkie granice.
  4. Pogłębiając załamanie w zewnętrzny kącik nakładam fioletowy cień z paletki. Blenduję do momentu aż ładnie połączy się z nałożoną wcześniej pomarańczą. 
  5. Trzecim w kolejności cieniem ,zaznaczam wewnętrzną część powieki.
  6. Przechodzę do dolnej powieki i nakładam na nią pomarańczowy cień, ten sam co używałam powyżej załamania. Rozcieram. 
  7. Rysuję kreskę na powiece czarnym elinerem.
  8. Tuszuję rzęsy i Gotowe ! :)

czwartek, 8 marca 2018

Ulubieńcy Lutego 2018

Witajcie Kochani!


Ostatnio ten czas tak szybko goni..  Luty co prawda jest najkrótszym miesiącem w roku, jednak mi minął on w mgnieniu oka. Tak więc mamy już marzec , a to czas na podsumowanie poprzedniego miesiąca. Przedstawię Wam kosmetyki po które w tym miesiącu sięgałam najczęściej i które u mnie fajnie się sprawdzały :). Jeśli jesteście ciekawi , to zapraszam do czytania !:).

A na pierwszy rzut idzie pielęgnacja. Mam tu niestety tylko jeden produkt do pokazania. A mowa tu o kremie nawilżającym od firmy Vianek, który mam od niedawna , jednak polubiłam się z nim od początku i cały czas go stosuję. Jest to bardzo fajny , lekki krem , o bardzo przyzwoitym składzie. U mnie idealnie sprawdza się na dzień, szczególnie pod makijaż. Jednak nawet jeśli danego dnia się nie maluję, stosuję go samego. Bardzo fajna , leciutka konsystencja, która momentalnie się wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Bardzo dobrze aplikuje się na niego podkłady.
Ma delikatny, bardzo przyjemny zapach:). Jeśli szukacie czegoś takiego , to ten krem mogę Wam jak najbardziej polecić.
Jego cena to ok.26zł.



Teraz przechodzimy już do kolorówki. I tu podkład , po który w zeszłym miesiącu sięgałam najczęściej , to Loreal True Match. Podkładów mam wiele , jednak ostatnio moja cera była bardzo sucha. Najwidoczniej nie służą jej tak niskie temperatury. Tak więc zrezygnowałam z ciężkich ,mocno kryjących podkładów. Podkład z loreal jest podkładem rozświetlającym. Ma dość wodnistą konsystencję, jednak dobrze wygląda na twarzy, ładnie wyrównuje koloryt. Nie zakryje Wam jakiś większych przebarwień, wyprysków itd , jednak do tego celu używam korektora. Dodatkowo piękna jest ich kolorystyka. Ja mam odcień vanilla, wpadający w żółte tony. :).
Jego koszt to ok 30zł.


Po podkładzie czas na korektor. Jest to kosmetyk beż którego nie wyobrażam sobie makijażu. Używam go pod oczy jak również jako bazę pod cienie bądź też na wypryski. Tego używam tylko jako bazę i pod oczy. A mowa tu o korektorze Collection Lasting Perfection. Uwielbiam go jako bazę pod cienie. Pięknie wyrównuje koloryt powieki, zakrywając drobne żyłki itd. Pięknie "klei " do siebie nakładane cienie. Pod oczy również fajnie się sprawdza, gdyż dość dobrze kryje i rozjaśnia tą okolicę.
Cena, ok.30zł



Teraz czas na moje też dość nowe odkrycie. A mowa tu o pudrze Maybelline Master Fix. Bardzo fajnie trzyma mat. Jest transparentny więc w nadmiarze może troszkę bielić skórę. Ma genialną konsystencję. Chyba jeden z najbardziej drobno zmielonych i aksamitnych pudrów jakie miałam. Po nałożeniu na twarz , pięknie wygląda , utrwala makijaż na długo a dodatkowo twarz jest bardzo wygładzona , powiedziała bym że nawet taka aksamitna :). Ciężko to opisać ,jednak jest to bardzo dobry puder i jeśli zastanawialiście się nad jego zakupem , to ja jak najbardziej jestem na tak :).
Koszt ok 30zł (warto polować na promocje).


Kolejną rzeczą jest trio do konturowania twarzy od Makeup Revolution. Zestawik ten mam już dobre ponad pół roku i bardzo go lubię. Szczególnie przypadł mi do gustu róż. Ma przepiękny ,delikatny kolor ze złotymi drobinkami. Pięknie wygląda na twarzy. Równie często sięgam po bronzer , choć jest dość ciepły , jednak mimo tego go lubię. Daje delikatny efekt , lekko opalonej skóry. Najrzadziej sięgam po rozświetlacz (co myślę widać na zdjęciu ;D), gdyż mam inne swoje ulubione. Jednak nie jest on zły. Daje również delikatny efekt , który da się pogłębiać.
Cena. ok. 25zł


Kolejny jak i ostatni kosmetyk to tusz do rzęs, bez którego z domu raczej w ostatnim miesiącu nie wychodziłam. I nie będzie tu zaskoczeniem , bo tusz ten już pojawił się u mnie na blogu TUTAJ. A jest to oczywiście mascara Maybelline Lash Sensational. Jeśli jesteście ciekawi ,link macie wyżej:).






I to już wszyscy ulubieńcy lutego. Dajcie znać jacy są Wasi lub który z tych produktów Was zaciekawił :). 
Pozdrawiam <3


sobota, 3 marca 2018

Troszkę koreańskiej pielęgnacji - 3-etapowa maseczka do twarzy ze śluzem ślimaka

Cześć!

Witam Was cieplutko w ten mroźny piątkowy wieczór. Nie wiem jak Wam ale mi już wychodzą bokami te okropne mrozy i z niecierpliwością czekam na wiosnę! Piątek -weekendu początek ;),więc,  jakie zatem plany ? U mnie niestety cały weekend w pracy ,więc nie będę odpoczywać ,jednak nadrabiam to dzisiaj:). A mianowicie pisząc dla Was tą recenzję, której większość z Was pisało mi w komentarzu i wiadomościach ,że jest niezmiernie ciekawa. I powiem Wam szczerze - ja również ! Więc nie przedłużając, zaczynajmy ! A mowa o:




3- etapowa maseczka przeciwzmarszczkowa ze śluzem ślimaka od firmy BERGAMO:




Ostatnio pielęgnacja koreańska jest bardzo "na topie". Ja znalazłam coś łatwo dostępnego i w przystępnej cenie. Maseczka od Bergamo niewątpliwie przyciąga wzrok. Kolorystyka utrzymana jest w srebrno-pomarańczowej tonacji. Bardzo byłam ciekawa tego produktu, ponieważ nie miałam nigdy nic z koreańskiej pielęgnacji jak również produktów ze śluzem ślimaka. Tak więc byłam niezmiernie ciekawa jak podziała on na moją skórę.



Maseczka składa się z trzech etapów:

1. Peeling
2. Ampułkę rewitalizującą
3. Maskę przeciwzmarszczkową




Oczywiście stosowałam się do instrukcji na opakowaniu. Zastosowałam wszystkie 3 etapy krok po kroku.


Przedstawię Wam jeszcze obietnice producenta:


A teraz , skoro wszystko już wiemy, zapraszam na recenzję:). 3- etapowa maseczka - ZACZYNAMY !


KROK 1- PEELING:
Zaczynamy jak to zawsze od peelingu, w tym przypadku peelingu dołączonego do zestawu. I od razu muszę Wam powiedzieć, że to najdziwniejsza rzecz z wszystkich trzech etapów ;D ,Dlaczego? Otóż peeling prezentuje się następująco:

Muszę Wam powiedzieć ,że pierwszy raz spotkałam się z taką konsystencją peelingu. Jak dla mnie to.. Wazelina ;D. Na prawdę produkt ma bardzo gęstą przeźroczysto-białą konsystencję. Nie ma w sobie żadnych drobinek. /gdybym na jednej ręce miała wazelinę , a na drugiej ten peeling- nie wiem czy byłabym w stanie rozpoznać:). Jedynie może po zapachu , gdyż peeling jak dla mnie miał bardzo przyjemny, delikatny , trochę kwiatowy zapach. Peeling rozciera się w dłoniach do powstania piany i aplikuje na twarz. I o ile na dłoni peeling słabo się pienił, tak na twarzy był już zauważalny.


Peelingiem wykonałam krótki masaż, następnie zmyłam. Nie sądziłam że z takiej "wazelinowatej" konsystencji zrobi się na twarzy lekka pianka , której za specjalnie nie czuć:). Bardzo dziwna forma peelingu, ja z taką spotkałam się po raz pierwszy. Dajcie znać może Wy już znacie takie przypadki.

Co do peelingu to nie był on zły, ale moim zdaniem też nie zbyt dobry. Skóra faktycznie była dość gładka w dotyku , jednak nie poradził sobie z moimi suchymi skórkami, co tradycyjny "zdzierak" by z tym nie miał problemu.. Tak więc fajnie mi się testowało peeling w nowej, innej formie , jednak to chyba nie to jak dla mnie. Po peelingu oczywiście przeszłam do kolejnego etapu:).


KROK 2- AMPUŁKA REWITALIZUJĄCA:
Ampułkę należy po otworzeniu rozprowadzić na twarz, po czym nałożyć maseczkę.


Ampułka jak widać jest przezroczysta. Zapach jej już nie jest aż tak przyjemny jak powyższego peelingu. Jak dla mnie taki apteczno- chemiczny zapach. Jednak nie jest na tyle intensywny, by przeszkadzał jakoś bardzo. Ampułkę nałożyłam na twarz, ma bardzo przyjemną konsystencję, jednak troszkę "lepiącą". Jednak dzięki tej lepkości maseczka bardzo fajnie trzymała się twarzy , więc może to było zamierzone. Przez chwileczkę czułam delikatne pieczenie na policzkach , które bardzo szybko ustąpiło (być może to sprawka też podrażnionej skóry po tych mrozach, gdyż moja skóra niestety okropnie je znosi). Tak więc ampułkę mamy z głowy, czas na trzeci i ostatni etap- czyli maseczkę:).


KROK 3- MASECZKA PRZECIWZMARSZCZKOWA:
Tradycyjna maseczka w płachcie. Bardzo dobrze nasączona, jednak nie za dużo , jak to czasem bywa. Co muszę przyznać to fakt, że jest to jedna z lepiej dopasowanych (przynajmniej do mojej twarzy) maseczka. Nie jest jakoś okropnie duża , jak również nie ma olbrzymich otworów na oczy i usta.

Jak wspomniałam wyżej maseczka (dzięki lepkiej ampułce) bardzo dobrze trzymała się twarzy. Mogłam z nią wszystko robić ,a ona jak się przykleiła ,tak siedziałą:), co oczywiście uważam za plus. Maseczka ma bardzo delikatny , nie wyczuwalny na skórze zapach. Maseczkę trzymałam na twarzy ponad 20min. Po ściągnięciu moja twarz była bardzo lepka , mokra. Nie dałam rady wszystkiego wmasować w skórę ,więc nadmiar odsączyłam chusteczką.

Skóra w dotyku była przyjemna, dość gładka i delikatnie nawilżona. Niestety problem moich suchych skórek jak był, tak jest;/. Obstawiam ,że to wina peelingu , który według mnie nie do końca spisał się w swojej roli. Ampułka z maseczką bardzo fajne. Niestety nie jestem do końca zadowolona z efektu, głównie przez ten peeling.

Bardzo jestem ciekawa , jakby spisała się ampułka z maseczką ze sprawdzonym peelingiem. Tak więc nie skreślam jej całkowicie, być może kiedyś do niej powrócę. Jednak jeśli już - to z innym peelingiem :). Bardzo jestem ciekawa jak wtedy by się sprawdziła.

Dostępność: (drogeria Hebe)
Cena: ok.18zł.




I jak Wam się podobała recenzja? Jakich efektów Wy się spodziewaliście , a być może ktoś z Was już ją testował? :) Jak zwykle zapraszam do dyskusji! 
Trzymajcie się :);*