czwartek, 17 maja 2018

Mezeterapia w masce -czy to możliwe ?

Witajcie Kochani,

Nie muszę chyba już mówić, że maseczki w płachcie bez wątpienia skradły moje serce. Uwielbiam taką formę, gdyż jest dla mnie jedną z wygodniejszych. Maseczki to jeden z produktów ,które bardzo często i z chęcią testuję. Uwielbiam ten moment tylko dla siebie , gdy w domowym zaciszu, mogę odetchnąć , zrobić coś dla siebie i choć przez chwilę poczuć się jak w jakimś Spa:). 
Dziś przedstawiam Wam kolejną z masek, które udało mi się przetestować, ciekawi ?




"Czyste Piękno"- Ślimakowa Maska, efekt mezoterapii:

No powiedzcie sami, czyż to nie brzmi kusząco? Efekt mezoterapii ukryty w wygodnej formie maski ,którą mamy na wyciągnięcie ręki. Pisałam Wam kiedyś o jednej z form mikrodermabrazji, którą również można wykonywać w domu. Jeśli ktoś nie widział to zapraszam TU. A jak będzie z ową mezoterapią?

Maska ma bardzo fajne i przyciągające uwagę opakowanie. Jest ono tekturowe z przezroczystym wycięciem przez które widać część maski. Maska wygląda prześlicznie , po otwarciu opakowania ukazuje nam się brokatowo-żelowa maska, zatopiona w dość dużej ilości płynu.




I co muszę powiedzieć, to to ,iż owego płynu jest na prawdę DUŻO! Maska dosłownie pływa w nim , a po wyjęciu z maski jeszcze spływa płyn, więc trzeba trochę czasu odczekać. Testowałam różne tego typu maski ale z tak dużą ilością płynu spotykam się po raz pierwszy. Żeby go nie marnować , nałożyłam go również na szyję oraz dekolt, jednak mimo to płynu zostało prawie pół saszetki.


Co do samej maski.. Niestety nie jest ona wygodna ;/. Cała jest śliska od nadmiaru płynu , dodatkowo jej "żelowa" forma sprawiają, że maska jeździ po całej twarzy. Nie jest to oczywiście komfortowe, gdyż musimy po jej nałożeniu leżeć ( co w innych maskach w płachcie nie jest konieczne). Dodatkowo co jeszcze mi w niej przeszkadzało to fakt, iż była dość mała.. Malutkie otworki na oczy i usta oraz wąska po bokach. Jeszcze dodać fakt ,że jeździła po twarzy nie do końca mi się podobało , bo trzeba było cały czas ją pilnować.. Z trudem , ale udało mi się zrobić zdjęcie jej wyglądu po nałożeniu:





Masce nie można oczywiście odmówić, że wygląda pięknie. Jest to żelowy płat, wypełnionymi malutkimi , mieniącymi się drobinkami. To właśnie głównie jej wygląd przyciągnął mnie do jej zakupu. Może to taki chwyt marketingowy? Bo przecież brokat nic naszej skórze nie daje :) .

Przejdźmy teraz do samego działania maski , bo przecież o to głównie chodzi. Nie było łatwo , ale maskę potrzymałam na twarzy dobre 20min , jak radzi producent. Po tym czasie ją zdjęłam , twarz była pokryta owym płynem , który całkiem fajnie po rozprowadzeniu i odczekaniu paru minutek wchłonął się. Skóra była wygładzona i przyjemna w dotyku. I w zasadzie nic poza tym. Nie czułam zbytnio nawilżenia , dopiero zaaplikowany krem zadowolił moją skórę.

Dodatkowo, po zdjęciu maski , oprócz płynu, miałam drobinki brokatu! Dobrze, że robiłam tą maskę przed pójściem spać, więc aż tak bardzo mi to nie przeszkadzało, jednak trzeba mieć to na uwadze.

Za maskę zapłaciłam zaledwie 6zł (w biedronce), jednak nie jestem z niej do końca zadowolona. Na pewno daleko jej do "efektu mezoterapii ", a wygładzoną i miękką w dotyku skórę czasem daje nam zwykłe wykonanie peelingu.



Mieliście tą maskę lub jakąś z tej serii? :) ,z chęcią jestem ciekawa Waszych opinii i jak zawsze zapraszam do dyskusji w komentarzach:)
Buziaczki ;**

12 komentarzy:

  1. Nie lubię kiedy maska nie trzyma się na swoim miejscu :( W innych maskach w płachcie można normalnie funkcjonować i robić przy okazji inne rzeczy, dlatego raczej przy takich pozostanę :) Ale nie można jej odmówić, że jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej maski i chyba pozostanę przy tych w płachcie typowej, bo lubię przy okazji domowego spa również coś zrobić czasem, a szkoda, żeby maska spadła podczas zabiegu. Moją ulubioną maseczką w ostatnich tygodniach jest Holika Holika Skin Rescue z witaminą C, prawdziwa petarda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dużo o tych maskach słyszałam i chyba w końcu też się na nie skuszę; )

      Usuń
  3. Ślicznie ta maska wygląda, chociaż to w sumie mało istotne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm mezoterapia w masce.. gdzie ja żyję :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam jeszcze tego produktu!MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można zawsze spróbować, jednak ja po nią już nie sięgnę raczej ;d

      Usuń
  6. A mnie zaciekawiła i chętnie ją wypróbuję, jeśli trafię na nią w sklepie.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi gościć Cię na moim blogu. Zostaw coś po sobie , komentarz lub mnie zaobserwuj, a odwdzięczę się tym samym :)